Post
autor: GKGK » 18 gru 2020, 16:06
Witam wszystkich forumowiczów. Dziś miałem okazję przejechać się nowym TUCSONEM Hybryda 230 KM. Nadmieniam, że jestem użytkownikiem Tucsona rocznik 2016 diesel 185KM - najdroższa wersja z wszystkimi dodatkami (skóra, panorama). Jako, że rozglądam się nowym autem naturalnym pierwszym wyborem jest nowy TUCSON, interesowała mnie wersja HYBRYDA w najbogatszej wersji platinum i takie właśnie auto miałem okazję przetestować w dniu dzisiejszym. Mówiąc ogólnie chyba "wyleczyłem" się z nowego TUCSONA. Ale po kolei:
1. Środek - fajny natomiast dotykowy ekran i wykończenie całego kokpitu jest słabe, na ekranie poodbijane palce a przełączniki te do przełączania automatu i pozostałe na tunelu środkowym wyglądają jak przyciski w tanim radiu z bazarów. Fotele też nic szczególnego boczne oparcia nie trzymają, kanapa z tyłu fajnie wyprofilowana i wygodniejsza niż w moim starszym modelu - przypominam, że jeździłem autem w najdroższej konfiguracji z fotelami skórzanymi z wentylacją i panoramicznym dachem.
2. Systemy są fajne ale oczywiście tylko część z nich wykorzystamy, ale mi podobają się 2 nowe rzeczy czyli podgląd obok zegarów z kamery z lusterka bocznego i informacja o ruszaniu pojazdu przed nami gdy stoimy w korku. Pozostałe systemy wszyscy znamy i dla jednych są potrzebne bardziej lub mniej. Ja osobiście korzystam w swoim aucie z monitoringu martwego pola i monitoringu ruchu poprzecznego przy cofaniu z parkingu, systemu pasa ruchu mam wyłączony, z inteligentnego parkowania korzystałem jedyny raz gdy chciałem sprawdzić jak to działa. Wiec jak dla mnie bajer w nowym TUCSONIE, którym za pomocą pilota auto może samo pojechać do przodu lub do tyłu to rzecz całkowicie zbędna ale to moja opinia.
3. Dynamika - słabiutka jak na 230KM, samochód mało elastyczny, skrzynia działa jakby z małym opóźnieniem, start z miejsca nie wbija w fotel, przyśpieszenie z prędkości około 30km/h też czegoś brakuje. Nie mierzyłem niczego stoperem ale mam wrażenie, że mój TUCSON 185km w dieslu jest o wiele bardziej elastyczny i bardziej żwawy. Przejechałem się ekspresówką dobiłem do 140 km i tu było największe rozczarowanie...bardzo głośno szumi z zewnątrz, kierownica drży w rękach jakbym jechał 30 letnim autem a nie nowym TUCSONEM za prawie 190 tyś zł.
4. Wyciszenie - tak ja pisałem wyżej, przy 140 km/h bardzo głośno, może nie słychać natarczywie silnika, ale jest głośno , dostają się szumy powietrza z zewnątrz zamknąłem sufit pod panoramą i nic to nie dało, przy dłuższej podróży po autostradzie słabo to widzę, auto jest po prostu słabo wyciszone a bryła nie pomaga w opływie powietrza.
5. Spalanie, producent pisze chyba o 5-6l na 100 km, TUCSON, którym jeździłem pokazywał 12,5 l średniego spalania, pracownik salonu stwierdził, że auto ma przejechane 60 km i że ostro było testowane przez pracowników salonu i stąd taki wynik.
6. Hybryda - trudno wyczuć kiedy auto przełącza się na akumulatory gdy jedziesz po mieście, ja dopiero to zauważyłem przy parkowaniu, że jest cisza i jadę 100% na elektryku.
Podsumowanie: Ta hybryda samoładująca się to ja dla mnie to wielka ściema, pieniądze wyrzucone w błoto bo nie zaoszczędzisz na spalaniu jeśli jedziesz na prądzie wtedy gdy parkujesz. Jeśli już to chyba poczekałbym na hybrydę plug in i wtedy może to ma sens ale znając życie TUCSON w wersji PLUG IN będzie startował od 200 tyś zł, wiec ekonomii w tym najprawdopodobniej nie będzie.
TUCSON, którym jeździłem kosztuje prawie 190 tyś, niestety, na kolana nie rzuca, premium to nie jest, jestem rozczarowany, myślałem , że wsiądę do tego auta i będzie efekt "WOW" i po jeździe testowej go zamówię a był spory zawód. Może to kogoś zainteresuje, na tego typu hybrydę trzeba czekać do 6 miesięcy, zapytałem o rabat otrzymałem 7% - zakup na firmę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie może moja opinia będzie pomocna.