Post
autor: Julek » 29 kwie 2018, 18:29
Za killa dni w moim Tucsonie stuknie pierwszy roczek. Niestety, czas leci szybko... To najlepszy okres na podsumowanie tego okresu.
Tucsonem w większości jeździ żona, co nie oznacza, że tylko. Razem jeździmy autem na zakupy, na wypady w weekendy czy na wakacje.
Poznałem więc auto bardzo dobrze, biorąc pod uwagę jego mocne i słabsze strony.
Przez pierwszy rok eksploatacji w aucie nic się nie zepsuło. Bez interwencji serwisu nie obyło się zaraz po odbiorze auta z salonu. Klapa bagażnika musiała zostać ponownie malowana (konieczne wyjęcie tylnej szyby) z uwagi na pęcherze jakie pojawiły się na lakierze. Nie wiem, czy pęcherze byly już w momencie gdy odbierałem auto czy też nie z salonu, aczkolwiek wcześniej ich nie zauważyłem (sprawę opisalem w innym poście. Zamieściłem też zdjecia).
W ub. roku, latem, byliśmy 2 tygodnie Tucsonem we Włoszech. Zwiedziliśmy autem niemalże całą Toskanię. Taki wyjazd to najlepszy test dla samochodu. Auto sprawowało się znakomicie. Jeździliśmy we dwoje, a na dachu przytwierdzony był bagażnik Thule Oceans700 z którym nie rozstajemy się również zimą, podczas wyjazdów na narty.
Poruszaliśmy się w większości autostradami i drogami expressowymi. Spalanie auta było na poziomie zadowalającym.
Co do dynamiki, to byłem i jestem świadomy, że auto które dosyć sporo waży z silnikiem wynoszącym 132km nie przyspiesza zbyt szybko. Powiem tak... jest to świetna jednostka, praktycznie bezawaryjna, nie naszpikowana technologicznymi nowościami. Świetnie daje sobie radę po mieście, niestety, gorzej już na trasie.
Ponieważ autem stosunkowo rzadko poruszamy się na długich odcinkach (1-2razy w roku), był to zakup w pełni przemyślany, do użytkowania w większości po mieście. Obecnie auto ma na liczniku ok.12000km. Gdybyśmy jednak sporo czasu spędzali za kierownicą tego auta w długich trasach rozważał bym zakup innego motoru.
Plastików w aucie jest sporo. Nie są jednak denerwujące. Najważniejsze, że nic mi nie trzeszczy, nic nie puka czy nie dzwoni. Bardziej irytujace jest to, że plastiki są bardzo podatne na zarysowania. Trzeba bardzo uważać choćby przy wsiadaniu aby nie zarysowywać butem progu, lub np. torebką schowka pasażera.
Światła led fajnie się komponują i świecą, choć wydaje mi się, że świecą zbyt blisko. Wkurza to, że światła drogowe mają żarówki h7. Przy zestawieniu ze światłami mijania led, światła drogowe wyglądają beznadziejnie.
Klapa bogaznika jest dosyć ciężka. Gdybym wybrał inny silnik napewno zdecydowałbym się na zamykanie przyciskiem.
Zimą przy większych mrozach piszczały klocki hamulcowe. Gdy się ocieplilo, piski ustały. Sprawdzałem tarcze, nie posiadają niepokojących rys, jak to bywało u niektórych użytkowników.
Podsumowując, po pierwszym roku eksploatacji oboje z żoną jesteśmy zadowoleni. Auto dalej zwraca na siebie uwagę. Jest naprawdę piękne.
Gdybyśmy cofnęli się rok temu z doświadczeniami nabytymi z użytkowania tego auta, zdecydowanie zakupilibyśmy auto ponownie.
Ostatnio zmieniony 29 kwie 2018, 21:42 przez
Julek, łącznie zmieniany 1 raz.