Kupno poleasingowego Tucsona, którego?
: 22 lip 2019, 16:26
Dzień dobry drodzy forumowicze.
Jestem Piotr, przepraszam że wpadam do Was jak po ogień ale sytuacja jest dość dynamiczna, jeśli można to tak nazwać i szukam dobrej rady.
Chodzi o to, że chcę kupić używanego poleasingowego Tucsona i mam dwie oferty, z których na jedną do czwartku muszę się zdecydować. Który Waszym zdaniem z tych dwóch typów jest bezpieczniejszym zakupem?
1. 2016 1.6 GDi 130 km manual, 2 WD, przebieg 40 tyś. wersja Go!
2. 2017 1.7 diesel 140 km, automat, 2 WD, przebieg 60 tyś, wersja Design.
Oba egzemplarze w podobnych pieniądzach, oba wizualnie w stanie dobrym, choć posiadacz egz. 2016 był bardziej schludny. Oba regularnie serwisowane .
To co mnie nurtuje:
2016 - na minus: relatywnie słaby silnik, na plus: relatywnie prosta konstrukcja silnika, napędu więc mniejsze ryzyku usterek. W tym egz, moją uwagę zwróciło to, że kiedy po przygazowaniu (w miejscu) obroty dochodzą do odlanego zakresu, to w kabinie lekko czuć wibracje, czy to normalne?
2017 - na minus: obawiam się problemów z DPF, z dwusprzęgłową skrzynią, z dwumasą, EGRy, czyli typowe bolączki diesla. Większość robionych przeze mnie przebiegów to trasy podmiejskie po 15-20 km, większe trasy i autostrada stosunkowo sporadycznie. Obawiam się, że pod kątem osadów w DPF to za mało by go utrzymać w dobrej kondycji. Skrzynia automatyczna, dotąd miałem doświadczenia z hydrokinetyczną i to bardzo udaną, pancerną ZF 6HP26. Tutaj jest dwusprzęgłowa i zdaje się, że musi być dwumasa. Pytanie jak ten DPF i ta skrzynia się sprawują? Na plus, to nieco bogatsze wyposażenie (jest navi i kamera), wygoda automatu i w tym silniku ta buda powinna się żwawiej zbierać.
Tak summa summarum, to wybór sprowadza się do tego, czy wziąć bezpieczną ale niezbyt wydolną (tak mi się zdaje) benzynę, czy zaryzykować diesla i automat? Smaczku dodaje fakt, że niestety żadnym z tych aut nie można się przejechać w warunkach drogowych, można tylko odpalić i przeturlać z metr po parkingu. W benzynie to tylko zauważyłem te wibracje przy spadaniu obrotów do dolnego zakresu (na jałowym jest ok). W dieslu nie słychać jakichś niepokojących odgłosów, skrzynia też nie szarpie ani nie hałasuje przy przełączeniu między "biegami". Nie ma jednak żadnej informacji nt. tego jak posiadacz "pielęgnował" turbosprężarkę, czy jeździł może tylko po mieście.
Jak myślicie?
Pozdrawiam - Piotrek
Jestem Piotr, przepraszam że wpadam do Was jak po ogień ale sytuacja jest dość dynamiczna, jeśli można to tak nazwać i szukam dobrej rady.
Chodzi o to, że chcę kupić używanego poleasingowego Tucsona i mam dwie oferty, z których na jedną do czwartku muszę się zdecydować. Który Waszym zdaniem z tych dwóch typów jest bezpieczniejszym zakupem?
1. 2016 1.6 GDi 130 km manual, 2 WD, przebieg 40 tyś. wersja Go!
2. 2017 1.7 diesel 140 km, automat, 2 WD, przebieg 60 tyś, wersja Design.
Oba egzemplarze w podobnych pieniądzach, oba wizualnie w stanie dobrym, choć posiadacz egz. 2016 był bardziej schludny. Oba regularnie serwisowane .
To co mnie nurtuje:
2016 - na minus: relatywnie słaby silnik, na plus: relatywnie prosta konstrukcja silnika, napędu więc mniejsze ryzyku usterek. W tym egz, moją uwagę zwróciło to, że kiedy po przygazowaniu (w miejscu) obroty dochodzą do odlanego zakresu, to w kabinie lekko czuć wibracje, czy to normalne?
2017 - na minus: obawiam się problemów z DPF, z dwusprzęgłową skrzynią, z dwumasą, EGRy, czyli typowe bolączki diesla. Większość robionych przeze mnie przebiegów to trasy podmiejskie po 15-20 km, większe trasy i autostrada stosunkowo sporadycznie. Obawiam się, że pod kątem osadów w DPF to za mało by go utrzymać w dobrej kondycji. Skrzynia automatyczna, dotąd miałem doświadczenia z hydrokinetyczną i to bardzo udaną, pancerną ZF 6HP26. Tutaj jest dwusprzęgłowa i zdaje się, że musi być dwumasa. Pytanie jak ten DPF i ta skrzynia się sprawują? Na plus, to nieco bogatsze wyposażenie (jest navi i kamera), wygoda automatu i w tym silniku ta buda powinna się żwawiej zbierać.
Tak summa summarum, to wybór sprowadza się do tego, czy wziąć bezpieczną ale niezbyt wydolną (tak mi się zdaje) benzynę, czy zaryzykować diesla i automat? Smaczku dodaje fakt, że niestety żadnym z tych aut nie można się przejechać w warunkach drogowych, można tylko odpalić i przeturlać z metr po parkingu. W benzynie to tylko zauważyłem te wibracje przy spadaniu obrotów do dolnego zakresu (na jałowym jest ok). W dieslu nie słychać jakichś niepokojących odgłosów, skrzynia też nie szarpie ani nie hałasuje przy przełączeniu między "biegami". Nie ma jednak żadnej informacji nt. tego jak posiadacz "pielęgnował" turbosprężarkę, czy jeździł może tylko po mieście.
Jak myślicie?
Pozdrawiam - Piotrek