Forum Hyundai Tucson

Płyn chłodzący to oczywiście dolewka , oczywiście nie sprawdziłem czy faktycznie dolane Natomiast tarcze i klocki kupiłem w firmie Auto Części Valdi w Skawinie na zamówienie , szybciutko i bezproblemowo

Dla zainteresowanych, co składało się w moim przypadku na tytułowy przegląd : - przegląd serwisowy Tucson TLe po 60000 km - 1 szt - GDS diagnostyka komputerowa - 1 szt - filtr oleju - 1 szt - uszczelka korka spustowego - 1 szt - olej silnikowy 5W30 AF Shell Helix Ultra Professional 209L - 3,6 szt - ...

No i po sprawie !!! Zakupiłem tarcze i klocki firmy Delphi i udałem się na umówione spotkanie w ASO. Rachunek wyniósł 298 zł, z tego robocizna 224 zł, zmywacz do układów hamulcowych - 14 zł, czyszczenie układu hamulcowego - 45 zł oraz najbardziej tajemnicza rzecz kryjąca się pod nazwą - Normalia/mat...

A to fotka pod tytułem - "Kto tu rządzi w tym domu"

RedDevil pisze: ↑

07 sie 2018, 16:22

Zrobiłeś w 4 lata 260k ?? [emoji50][emoji50]

Jakoś się tak składa ,że nawet teraz już w poważnym wieku robię gdzieś tak 50 kkm rocznie

I warto, zawsze mieliśmy psy ale ze względu na pewne okoliczności zdecydowaliśmy się na kota i decyzji tej nie żałujemy. Jest po prostu fantastyczny, robi wrażenie swoją wielkością ale jednocześnie jest łagodny i ciekawski. Jednocześnie ma coś w sobie z psa, np. chodzi na smyczy i uwielbia aportować...

Dzięki piękne, poszukam. Niestety mimo wielu kilometrów na karku , nie jestem tytanem technicznym ale kwota którą sobie ASO zażyczyła za wymianę (1750 zł) przekracza nawet moją odporność psychiczną

Kiedyś tam, w 2000 roku kupiłem Fiata Brava 1,9 JTD, fajne było autko. Przejechałem nim 260 kkm i jedyną awarią było spalenie się silniczka tylnej wycieraczki a wycieczka do Bułgarii zakończyła się przeciętnym spalaniem 3,9 l/100 km. Ciekawostką jest też fakt , że zadając kłam twierdzeniom o jakości...

Tosiek nie "płacze", honor mu na to nie pozwala ;) , ale za to jak się bardzo zdenerwuje to puszcza pysiem bańki czyli po prostu się ślini. Skutkiem czego zawsze w prawej kieszeni zapas chusteczek i ręcznika papierowego. A najlepsze jest to ,że nigdy nie wiadomo kiedy nastąpi atak ślinotoku, potrafi...

No nie, to tylko zdjęcia w trakcie postoju ale kiedyś jak jechaliśmy we dwóch, to wydostał się z pojemnika i po krótkim zwiedzaniu wnętrza, usadowił się na podszybiu i tam spokojnie przeleżał 150 km